Ok. 250 interwencji związanych z usuwaniem skutków burz naliczyli od niedzielnego wieczora strażacy z woj. śląskiego. Nad ranem na linii kolejowej Gliwice-Zabrze doszło do awarii trakcji elektrycznej; pociągi skierowano na objazdy. Nie było informacji, by komukolwiek coś się stało. Wśród najpoważniejszych interwencji Wojtasik wymienił podmycie i uszkodzenie muru oporowego zagrażające budynkowi mieszkalnemu i kościołowi w rejonie rynku w Czeladzi. W poniedziałek rano strażacy zabezpieczali to miejsce. W szpitalu miejskim w Siemianowicach Śląskich woda zalała natomiast piwnice, izbę przyjęć i rentgen - pacjenci przewożeni byli do Chorzowa. Burze zerwały też trzy dachy na budynkach mieszkalnych w okolicach Częstochowy - w miejscowościach: Rędziny, Kłomnice i Rudniki. Według służb kolejowych w poniedziałek nad ranem doszło do uszkodzenia trakcji na odcinku głównej linii kolejowej E30 między Gliwicami a Zabrzem. Pociągi ponadregionalne skierowano na objazdy przez Bytom. Pociągi Kolei Śląskich jadące od Katowic bądź kończyły jazdę w Zabrzu, bądź jechały do Gliwic i wracały z Gliwic objazdami przez Bytom. Burze sparaliżowały miasto Podobna sytuacja miała miejsce w niedzielę wieczorem w Mysłowicach. Tam awaria sieci unieruchomiła na kilkadziesiąt minut pociąg kolonijny relacji Kraków-Gdynia. Po przeholowaniu poza uszkodzony odcinek sieci pociąg pojechał w dalszą trasę - z ok. 75-minutowym opóźnieniem. W poniedziałek nad ranem na szlaku kolejowym Herby Nowe-Panki doszło też do zerwania sieci trakcyjnej przez pantografy. W związku z awarią nie przejechał tamtędy jeden pociąg dalekobieżny i trzy pociągi regionalne. Uszkodzenie miało zostać usunięte jeszcze rano. Intensywne opady deszczu spowodowały w niedzielę wieczorem podtopienie - na ponad dwie godziny - tunelu Drogowej Trasy Średnicowej pod katowickim rondem. Ze względu zalaną trakcję w niedzielę wieczorem tramwaje nie mogły przejechać m.in. przez katowickie dzielnice Zawodzie i Załęże. Przed północą w Katowicach nie kursowały tramwaje linii 16, 14, 7 i 20. W poniedziałek rano nadal nie jeździła linia 16 - ze względu na zalany przejazd pod wiaduktem kolejowym ul. św. Jana. Energetycy z centralnej i północnej części województwa wieczorem i przez noc zmagali się z uszkodzeniami sieci energetycznej. Do najrozleglejszych w skutkach uszkodzeń doszło w niedzielę w subregionie Częstochowskim oraz w rejonie Będzina i Sosnowca. Usterki były na bieżąco usuwane. Nad usunięciem najpoważniejszych uszkodzeń w poniedziałek rano pracowali nadal technicy Zakładu Energetycznego w Częstochowie. W rejonie Lublińca, Dobrodzienia, i Herbów dostaw energii nie miało ok. 6,3 tys. odbiorców; w rejonie Rędzin i Kłomnic - 7,5 tys. odbiorców. Silne punktowe opady doprowadziły do czasowego wzrostu poziomu wód w rzekach regionu. W niedzielę wieczorem na punkcie pomiarowym w Szabelni Brynica o 38 cm przekroczyła poziom alarmowy. W jednym z punktów pomiarowych kilku centymetrów do stanu ostrzegawczego zabrakło też wodom Przemszy. Informacje meteorologiczne, które spłynęły w poniedziałek rano do centrum kryzysowego wojewody śląskiego, zawierały możliwość wystąpienia w ciągu dnia kolejnych burz - lokalnie z gradem. Wielkość możliwych opadów określono na 5-10 mm (lokalnie 20-30 mm), a prędkość towarzyszącego im wiatru - do 90 km/h. W całej Polsce ponad 1300 interwencji strażaków Po burzach, które przeszły nad Polską, strażacy interweniowali ponad 1300 razy; 940 przypadków dotyczyło powalonych drzew, pozostałe - zalanych zabudowań i ulic. Od wyładowań atmosferycznych powstało 10 pożarów budynków gospodarczych. Jak poinformował Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak, od wczoraj do dzisiejszego rana najwięcej interwencji odnotowano w województwie wielkopolskim - 256; śląskim ok. 250; mazowieckim - 130; warmińsko-mazurskim - 122; pomorskim - 98 i kujawsko-pomorskim - 92. W Biskupcu cztery osoby zostały ranne na skutek upadku drzewa na dwa samochody. - Należy pamiętać, że jeżeli zostaniemy zaskoczeni przez burzę poza domem, najlepiej jest schować się w jakimś budynku. W mieszkaniu trzeba zabezpieczyć okna i usunąć wszystkie przedmioty z balkonów i parapetów. Starajmy się też unikać parkowania samochodów pod drzewami - przypomniał Frątczak.