Nietrzeźwy partner poszkodowanej miał wyzywać sanitariuszy, szarpać ich, a także grozić im śmiercią. Nie reagował na polecenia interweniujących policjantów, twierdząc, że "nie podda się bez walki". Funkcjonariusze obezwładnili go i trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej ratowników. Przyznał się do zarzucanych mu czynów. Agresja w stosunku do ratowników medycznych narasta, ma też różne oblicza. Dyrektor największej struktury pogotowia ratunkowego w Polsce - Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach - Artur Borowicz wspomina przypadki obrzucania kamieniami karetek jadących na sygnale, niszczenia sprzętu niosącym pomoc ratownikom czy ich opluwania. "Nie można tego pozostawić bez kary. Ratownik musi się czuć bezpiecznie, gdy udziela pomocy drugiemu człowiekowi" - podkreśla dyrektor Borowicz.