"Sąd nie miał żadnych wątpliwości co do sprawstwa Rafała Z. ani wymierzonej mu w I instancji kary. Wyrok został utrzymany w całości" - powiedział w czwartek PAP rzecznik Sądu Apelacyjnego w Katowicach sędzia Robert Kirejew. Poza karą dożywocia sąd zasądził też od Z. na rzecz córki pokrzywdzonej kwotę 10 tys. zł, tytułem częściowego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Wyrok w I instancji wydał jesienią ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Częstochowie; zaskarżyła go obrona. Rozprawa odwoławcza odbyła się w czwartek, tego dnia sąd apelacyjny ogłosił też wyrok. 1 października 2016 r. przypadkowy przechodzień zauważył zwłoki kobiety znajdujące się za budynkiem Urzędu Stanu Cywilnego w Blachowni. W pobliżu ciała biegał mały pies, który nie dopuszczał nikogo do zwłok. Okazało się, że ofiarą jest 58-letnia Barbara A., która mieszkała na pobliskim osiedlu. Świadkowie widzieli ją poprzedniego wieczoru, jak spaceruje z psem. Szybko udało się też ustalić, że w pobliżu był też Rafał Z. - w przeszłości wielokrotnie karany za kradzieże, rozboje i przestępstwa narkotykowe. Przed północą był widziany w jednym z lokali gastronomicznych w okolicy - był pod wpływem alkoholu, bardzo pobudzony i miał na sobie rozdartą koszulkę. Świadkowie widzieli też, jak Z. wrzuca do kosza różaniec. Mężczyzna został zatrzymany jeszcze w dniu odnalezienia zwłok. Nie przyznał się do zbrodni. Zarządzona przez prokuratora sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu Barbary A. było gwałtowne uduszenie. W trakcie sekcji ujawniono obrażenia świadczące o stosowaniu wobec pokrzywdzonej przemocy seksualnej. Badania DNA wykazały, że na odzieży i bieliźnie Rafała Z. znajdują się ślady biologiczne pochodzące od Barbary A. Ślady takie ujawniono również na zabezpieczonym w śledztwie różańcu. W wydanej opinii biegli lekarze psychiatrzy stwierdzili, że w chwili dokonania zarzucanego mu czynu Rafał Z. był poczytalny.