Informację o przesłaniu do rudzkiego sądu wniosku o areszt i zaplanowanym na sobotę posiedzeniu w tej sprawie przekazał PAP mł. asp. Roman Aleksandrowicz z komendy policji w Rudzie Śląskiej. W piątek 60-latek usłyszał zarzuty spowodowania wypadku, w którym zginęła jedna osoba, a trzy inne doznały obrażeń. Dodatkowo mężczyźnie postawiono zarzut niezastosowania się do sądowego orzeczenia o zakazie prowadzenia pojazdów mechanicznych. Do wypadku doszło w środę wieczorem, gdy kobiety wysiadły z autobusu linii 146 na przystanku przy ul. Orzegowskiej. Kiedy były na oznakowanym i oświetlonym przejściu dla pieszych, wjechał w nie volkswagen caddy. Samochodem kierował 60-letni mieszkaniec Rudy Śląskiej. Był trzeźwy. Jak mówił policjantom - nie widział kobiet na przejściu. Uderzenie miał poczuć dopiero, gdy w nie wjechał. Najciężej poszkodowana 77-letnia kobieta była reanimowana, ale nie udało się jej uratować. Trzy pozostałe kobiety, w wieku 76, 74 i 69 lat, trafiły do szpitali. Dwie z nich doznały ciężkich obrażeń. Jeszcze przed formalnym wszczęciem śledztwa okazało się, że 60-latek jechał samochodem mimo rocznego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Zakaz obowiązywał od października i został orzeczony w związku z niezastosowaniem się do wcześniejszego orzeczenia sądu w sprawie wykroczenia, którego dopuścił się kierowca.