- Wstępnie ustalono, że zatrzymani w ostatnich dniach dwaj mężczyźni działali na zlecenie organizatora dilerskiej siatki z Tychów. Jest on poszukiwany - powiedział w czwartek Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji. Pierwszy z dilerów, 30-latek z Bierunia, wpadł w ręce policjantów z Centralnego Biura Śledczego w Siewierzu. Pod tapicerką prowadzonego przez niego volkswagena polo znaleziono 15 kg amfetaminy. Potem w mieszkaniu jego 46-letniego znajomego w Bieruniu odkryto kolejne 10 kg tego narkotyku. Gdyby podzielony na ćwierć miliona działek dilerskich narkotyk trafił na rynek, dilerzy zarobiliby nawet pół miliona złotych. W przeszukaniach samochodu i mieszkania podejrzanych policjantom pomagali katowiccy celnicy z psem Pajką, wyszkolonym w poszukiwaniach narkotyków. Pies bezbłędnie wskazał miejsca ukrycia środków odurzających. Obaj zatrzymani mężczyźni zostali aresztowani, grozi im 10 lat więzienia. Policjanci prowadzący śledztwo, toczące się pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Katowicach, określają sprawę jako rozwojową i spodziewają się kolejnych zatrzymań.