Prokuratura Rejonowa w Żywcu śledztwo w tej sprawie prowadzi od 23 maja, kiedy 27-latka zgłosiła się na policję. Mieszkanka Krakowa udała się do Pewli Ślemieńskiej na krótki wyjazd wypoczynkowy. W pensjonacie, w którym się zatrzymała, zamówiła drinka. Razem z napojem podano jej środek zbliżony działaniem do pigułki gwałtu. Po jego wypiciu 27-latka straciła świadomość. Wówczas miało dojść do przestępstwa. "Zarzuty usłyszało dwóch mężczyzn i jedna kobieta. Na wniosek prokuratora, który prowadzi to postępowanie, Sąd Rejonowy w Żywcu zastosował środki zapobiegawcze w postaci aresztu tymczasowego wobec całej trójki. Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej, który rozpoznawał zażalenia ich obrońców nie uwzględnił przedstawionej przez nich argumentacji i utrzymał w mocy decyzję Sądu Rejonowego w Żywcu. Sprawa jest w toku. Trwają czynności procesowe" - mówi, cytowana przez "Dziennik Zachodni", prokurator rejonowa Agnieszka Michulec. Z uwagi na dobro śledztwa i pokrzywdzonej prokuratura nie ujawnia szczegółów postępowania. Podejrzani nie przyznają się do winy. Kodeks karny za gwałt przewiduje karę pozbawienia wolności do 12 lat.