Jak poinformowała rzeczniczka bielskiej policji podkomisarz Elwira Jurasz, 14-latek zareagował agresją na uwagę, którą w niedzielę po południu w okolicach Osiedla Karpackiego zwrócił mu starszy, schorowany mężczyzna. Młody bandyta - podjudzany przez trzech 12-letnich kolegów - dotkliwie go pobił i skopał. - To chłopak znany już nam z podobnych czynów. Był trzeźwy; zachowywał się agresywnie i wulgarnie mimo zatrzymania. Umundurowani policjanci nie zrobili na nim większego wrażenia. Szarpał się, wyrywał i próbował uciekać. Nie przebierał w słowach i zwracał się do policjantów językiem powszechnie uznawanym za obelżywy - wyjaśniła Jurasz. Młodego przestępcy nie uspokoiła też obecność matki wezwanej na komisariat. Ostatecznie przewieziono go do policyjnej izby dziecka. Za pobicie starszego mężczyzny i znieważenie policjantów wkrótce stanie przed sądem dla nieletnich, który będzie mógł zastosować wobec niego środki wychowawcze lub poprawcze. Podobny los będzie czekał notowanego już za rozboje i pobicia 14-latka z Czechowic-Dziedzic, który pobił o rok młodszego chłopca i ukradł mu 20 groszy. Napastnik sterroryzował swoją ofiarę, bijąc ją m.in. skórzaną bransoletką z metalowymi ćwiekami. Wbrew wnioskowi policji, sąd nie osadził go w schronisku dla nieletnich. Klika dni wcześniej, znów w Bielsku-Białej, trzech 15- i 16-letnich przestępców na przystanku autobusowym bez powodu pobiło 15-latka. Wszyscy zostali zatrzymani przez policję - trafili do policyjnej izby dziecka. Dzięki pomocy przechodniów udało się natomiast zatrzymać dwóch˙16-latków, którzy w sobotę w centrum Sosnowca zaatakowali starszą kobietę, kradnąc jej torebkę. Pobiegli za nimi dwaj mężczyźni, którzy po złapaniu napastników przekazali ich wezwanym policjantom. Obaj - znani już z podobnych przestępstw - również mają stanąć przed sądem rodzinnym.