Impreza potrwa do piątku, a zaplanowane wydarzenia będą się odbywać w pięciu miastach regionu: Katowicach, Będzinie, Gliwicach, Zabrzu i Bielsku-Białej. - Choć na Śląsku i w Zagłębiu jest wiele inicjatyw upamiętniających żydowskie dziedzictwo tych ziem i ci ludzie robią dobrą robotę, to uznaliśmy, że trzeba czegoś więcej. Z antysemityzmem najlepiej walczyć stwarzając możliwość poznania tej kultury. Proponujemy różnorodną i ciekawą ofertę, to będzie po prostu dobra zabawa - powiedział wiceprezes Stowarzyszenia Centrum Działań Niekonwencjonalnych Pro - Kulturamedia Grzegorz Senderowicz. Festiwal zainauguruje w poniedziałek po południu plener fotograficzny na cmentarzu żydowskim w Katowicach, wieczorem zaś w Klubie Scena Gugalander wystąpi uznawany za jeden z najlepszych polskich zespołów klezmerskich Max Klezmer Band. W kolejnych dniach w Katowicach będzie można oglądać wystawę fotografii Faye Schulman - żydowskiej partyzantki, która w czasie wojny walczyła w sowieckiej brygadzie w lasach przy dawnej granicy polsko-radzieckiej, dokumentując jednocześnie walkę i życie codzienne swoich towarzyszy. W Będzinie, gdzie przed wojną społeczność żydowska stanowiła aż 67 proc. mieszkańców, będzie można wziąć udział w wycieczce śladami żydowskiej przeszłości, w Zabrzu odbędą się warsztaty tańca żydowskiego, w Gliwicach - warsztaty kultury i obyczajów religijnych, zaś w Katowicach - gra miejska "Śladami Żydów katowickich". Zaplanowano też pokazy filmowe. Wsparcia finansowego lub organizacyjnego udzieliły stowarzyszeniu m.in. miasta, w których odbywa się festiwal. Organizatorzy chcą, aby festiwal stał się cykliczną imprezą, organizowaną co roku na początku października.