Regionalne władze PO były krytykowane za zawarcie tej koalicji nie tylko przez opozycję, ale i przez wysokiej rangi polityków tej partii. W sobotę w Katowicach trwa VII Kongres Ruchu Autonomii Śląska - pierwszy po ubiegłorocznym sukcesie wyborczym tego stowarzyszenia, które w wyborach samorządowych po raz pierwszy wprowadziło do sejmiku województwa śląskiego trzech radnych oraz współrządzi regionem dzięki koalicji z PO i PSL. Koalicja dobra dla regionu i Polski - To dobry koalicjant. Jeśli ta koalicja będzie bardzo dobra dla regionu, tym samym będzie dobra dla Polski, a napięcia i obawy przed Ruchem Autonomii Śląska osłabną, nie będą budzić emocji. Tym bardziej, że w Opolu od wielu lat jest koalicja z mniejszością niemiecką i nie budziła nigdy takich kontrowersji jak ze Ślązakami, co powinno dziwić - powiedział przewodniczący klubu parlamentarnego PO i lider śląskiej organizacji tej partii, pos. Tomasz Tomczykiewicz. Kongres ma m.in. wybrać władze stowarzyszenia i przedstawić zmieniony Statut Organiczny Śląskiego Województwa Autonomicznego - rodzaj regionalnej konstytucji, nawiązujący do przedwojennej ustawy konstytucyjnej Sejmu Ustawodawczego, nadającej województwu śląskiemu szeroką autonomię w wielu dziedzinach, a także projekt zmian w Konstytucji RP. Dążą do większej autonomii regionów Projekt zmian w konstytucji, opracowany przez niezależną ekspert dr Małgorzatę Myśliwiec z Uniwersytetu Śląskiego, zakłada znaczne poszerzenie autonomii wszystkich polskich regionów, a także zmiany w Senacie, czyniące z niego izbę reprezentującą regiony. Tomczykiewicz ocenił na kongresie, że samorządność można pogłębiać bez zmian w konstytucji. - To lepsza droga, bo bardziej skuteczna i nie wzbudza tych obaw, a jak chcemy dobrze realizować program dla Śląska, to musimy to robić bardzo delikatnie, aby tych demonów nie budzić - powiedział. Przemawiając do uczestników kongresu zachęcał do "łagodzenia języka". - My autonomię nazywamy samorządnością, pogłębiamy ją dla wszystkich regionów. Tylko słowo nas dzieli, a cele nie. Życzę, byśmy umieli wspólnie przekonywać do tej koalicji, do Śląska, do pogłębiania samorządności tego i innych regionów - powiedział. Małe szanse na uznanie języka śląskiego Jego zdaniem, "obecna sytuacja" utrudni uchwalenie ustawy aglomeracyjnej i zdecydowanie utrudni albo nawet uniemożliwi uchwalenie ustawy o języku śląskim jako języku regionalnym. Jak mówił, w tej kadencji uda się zapewne sformułować ustawę aglomeracyjną, ale szanse na jej uchwalenie przed wyborami ocenił jako "małe", zwłaszcza przy ostrym sprzeciwie opozycji. Pytany o ocenę szans na uchwalenie ustawy nadającej śląskiemu statutu języka regionalnego, powiedział. - Wszystko jest możliwe, bo to krótki zapis, ale trzeba przełamać te obawy i strachy, które panują wśród parlamentarzystów, trzeba przekonywać. Poseł Marek Plura jest dobrym ambasadorem tego przedsięwzięcia. Niedawno byliśmy z wizytą parlamentarzystów śląskich PO u pana prezydenta Komorowskiego, w prezencie poseł złożył mu śląski ślabikorz (elementarz - przyp. red.), mam więc nadzieję, że pan prezydent będzie w swych ocenach łagodny, tym bardziej, że często gości na stokach śląskich gór, śląskich Beskidów, często mieszka w Wiśle w zameczku, który został podarowany przez Ślązaków przed wojną, co jest dowodem przywiązania do macierzy, do Polski - powiedział Tomczykiewicz. Najwyższy profesjonalizm w działaniu Gościem kongresu RAŚ był także marszałek województwa śląskiego Adam Matusiewicz. Ocenił, że radni RAŚ i będący także członkiem zarządu województwa przewodniczący ruchu Jerzy Gorzelik, choć są politycznymi debiutantami, radzą sobie dobrze w samorządzie wojewódzkim. - Chciałbym wyrazić daleko idące zadowolenie, że państwa reprezentacja, w tym Jurek Gorzelik, wykazują najwyższy profesjonalizm w działaniu, współpracuje się z nimi doskonale. Życzyłbym sobie, żeby cztery lata minęły tak jak pierwsze trzy miesiące - powiedział, wyrażając też nadzieję na współpracę w kolejnej kadencji sejmiku. Będący również gościem kongresu pos. Marek Plura (PO) podkreślił, że Polska jest wolnym krajem, w którym wolno mieć i wygłaszać różne poglądy. - Jeśli ktoś tego nie rozumie, to na pewno poważne problem z demokracją - powiedział. Przewodniczący RAŚ poinformował, że zarejestrowane 20 lat temu stowarzyszenie Ruch Autonomii Śląska nie zamierza na razie przekształcić się w partię. - To rozróżnienie formalne, choć inne ustawy regulują działanie partii i stowarzyszeń. Partie zyskują bonus za to, że są ugrupowaniami ogólnopolskimi. Wszelkie przywileje im przyznawane wynikają z faktu, że działają na terenie całego państwa. W sytuacji ugrupowania regionalnego formuła stowarzyszenia wydaje się lepsza - ocenił.