To największa w ostatnim czasie tego typu afera na Śląsku. Na początku lutego zatrzymano pierwszych 10 podejrzanych, w poniedziałek 10 kolejnych. To przede wszystkim właściciele firm handlowo-usługowych. Oprócz oszustw podatkowych odpowiedzą m.in. za posługiwanie się fałszywymi dokumentami, pranie brudnych pieniędzy i udział w grupie przestępczej. - Proceder, o który podejrzane są zatrzymane osoby, polegał na wykorzystywaniu faktur z fikcyjnych transakcji gospodarczych. Posługując się fałszywymi dokumentami, nieuczciwi przedsiębiorcy zwiększali swoje koszty, a tym samym płacili fiskusowi mniejszy podatek VAT - wyjaśnił Jacek Pytel z zespołu prasowego śląskiej policji. Na trop trwającego od 2003 roku procederu wpadli policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach we współpracy z Centralnym Biurem Śledczym, pracownikami wydziału dokumentacji skarbowej Ministerstwa Finansów oraz katowickiego urzędu skarbowego. Mechanizm przestępstwa opierał się na fałszywych fakturach, dotyczących fikcyjnych transakcji. Preparował je dla znajomych biznesmenów 32-latek z Chorzowa, aresztowany blisko trzy miesiące temu. Uzyskane dzięki takim fakturom wyższe koszty oznaczały dla przedsiębiorców niższy wymiar podatku. Za taką przysługę fałszerz brał zwykle 10 proc. wartości faktury. Zatrzymani w poniedziałek to mieszkańcy Chorzowa, Siemianowic Śląskich, Czeladzi, Katowic i powiatu gliwickiego w wieku od 22 do 57 lat. Za popełnione przestępstwa grozi im do 8 lat więzienia oraz kary finansowe. W poniedziałek do południa trwały przesłuchania zatrzymanych. Prawdopodobnie będą wobec nich zastosowane poręczenia majątkowe i dozór policyjny. Prowadzący śledztwo podejrzewają, że przestępcza działalność dotyczy nie tylko woj. śląskiego, ale też innych rejonów Polski. Policjanci zabezpieczyli kilkaset kilogramów dokumentacji, komputery i nośniki danych. Bardzo prawdopodobne są kolejne zatrzymania w tej sprawie.