W województwie śląskim elektroniczne karty ubezpieczenia zdrowotnego ma ponad 4,5 mln osób. Od 11 lat zastępują one książeczki zdrowia. Każda karta poświadcza jednocześnie fakt, że pacjent posiada ubezpieczenie, ułatwia również obsługę chorych, ponieważ (po uprzednim wprowadzeniu jej do czytnika np. w przychodni) pozwala wydrukować receptę raz ze wszystkimi danymi pacjenta oraz ZOZ-u z wyjątkiem nazwy leku. Karta również autoryzuje każdą wizytę u lekarza. W związku z wejściem w życie rozporządzenia ministra zdrowia oraz zarządzenia prezesa NFZ wprowadzany jest nowy system numeracji recept - na każdej zamiast dotychczasowych 20. mają obowiązywać 22 cyfry. Po zmianach numery nie będą generowane z karty chipowej, tylko - jak powiedział Kopocz - z tzw. puli zewnętrznej (bazy ogólnej). Wprowadzenie nowego systemu numeracji recept wiąże się także z modyfikacją oprogramowania obsługującego karty. "Przechodzimy przez okres przejściowy, zarówno lekarze jak i zakłady opieki zdrowotnej będą musiały wystąpić z wnioskami o nadanie nowej numeracji (ok. 20 tys. lekarzy i ponad 2,5 tys. ZOZ-ów)" - powiedział Kopocz. Dodał, że po zmianie oprogramowania karta czipowa nadal będzie mogła być używana do drukowania spersonalizowanych recept. "Najważniejsza informacja na chwilę obecną, to taka, że karta jest ważna jako współźródło do drukowania recepty i nic nie wskazuje na to, by miało się to w najbliższym czasie zmienić" - zapewnił Kopocz. Dodał jednak, że w okresie przejściowym "przez pewien czas nie będzie można wydrukować (...) recepty, która będzie miała zgodny z rozporządzeniem i zarządzeniem numer". Karta może spełniać swoje dotychczasowe zadanie jedynie po modyfikacji w oprogramowaniu. Kopocz dodał, że dostosowanie oprogramowania leży w gestii zakładów opieki zdrowotnej. W piątek na stronie internetowej śląskiego oddziału NFZ pojawił się komunikat, który wywołał ogromne poruszenie w środowisku medycznym, aptekarskim, ale także wśród pacjentów. Wynikało z niego, że recepta wygenerowana przy użyciu karty nie spełnia wymogów rozporządzenia ministra oraz zarządzenia prezesa NFZ. W sobotę pojawił się kolejny komunikat zmieniający poprzedni. "To był komunikat informujący, że rozpoczyna się okres przejściowy wprowadzania nowego systemu numeracji recept" - tłumaczył Kopocz. Wyjaśnił, że pojawiły się wątpliwości z interpretacją pierwszego komunikatu, dlatego "dla spokoju ten komunikat został zdjęty". Kopocz podkreślił, że karty nadal będą funkcjonować nawet jeśli dojdzie do czasowej "niezdolności" drukowania z karty recept. Tłumaczył także, że zmiana oprogramowania nie oznacza wyrzucenia karty do kosza. "Gdyby nawet się zdarzyło, że nagle nie można będzie wydrukować recepty, to karta będzie dokumentem potwierdzającym, że jesteśmy w systemie opieki zdrowotnej" - mówił. Dodał, że przemiana może potrwać do pół roku. Wiceprezes Śląskiej Izby Aptekarskiej dr Stanisław Piechula odczytał piątkowy komunikat jako "zamach" na karty. "Dziś cała Polska nie miałaby problemu z weryfikacją, czy ktoś jest ubezpieczony, czy nie, gdyby karta została wprowadzona w całym kraju" - powiedział Piechula. System kart na Śląsku działa od 2001 r. Wdrożyła go ówczesna Śląska Regionalna Kasa Chorych, którą kierował Andrzej Sośnierz - późniejszy szef całego NFZ oraz poseł PiS i PJN. Jako prezes NFZ Sośnierz chciał rozszerzyć system na cały kraj, ostatecznie jednak nie doszło do realizacji projektu.