Około godz. 14. przed budynkiem na osiedlu domów jednorodzinnych znaleziono podejrzaną reklamówkę, a w niej puszkę z której wystawały kable. Wezwano na miejsce strażników miejskich. Przyjechał też właściciel lokalu. Ładunek eksplodował, gdy mężczyźni zaczęli przy niej manipulować. Jeden ze strażników jest nieprzytomny, drugi walczy o życie - ma obrażenia oczu. Właściciel lokalu ma urwaną rękę. Zostały też lekko ranne dwie osoby przebywające w pobliżu. Według nieoficjalnych informacji w lokalu, przed którym eksplodował ładunek, miała niedługo powstać agencja towarzyska. Wydanie zgody na prowadzenie tam tego typu działalności budziło liczne sprzeciwy mieszkańców.