O sprawie seksualnego wykorzystywania powiadomiła przed kilkoma miesiącami prokuraturę gliwicka kuria, która wszczęła też wewnętrzne, kościelne postępowanie. Wikary pełnił posługę kapłańską m.in. w parafiach w Tarnowskich Górach i Gliwicach. Piotr Wróblewski z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie powiedział w środę, że księdzu został przedstawiony jeden zarzut, opisujący wielokrotne wykorzystanie seksualne pokrzywdzonej od 2013 do 2019 r. Do czynów miało dochodzić w różnych miejscowościach - m.in. w Tarnowskich Górach, Częstochowie i podczęstochowskim Olsztynie. Śledztwo prowadzi prokuratura Rejonowa Częstochowa-Północ. Prok. Wróblewski poinformował, że podejrzanemu zarzucane są czyny z art. 198 i 197 par. 1 Kodeksu karnego. Chodzi o doprowadzenie kobiety do obcowania płciowego przy wykorzystaniu jej bezradności wynikającej ze stanu psychicznego, jedno zachowanie śledczy zakwalifikowali jako gwałt - podejrzany miał w tym przypadku użyć przemocy. Rzecznik zaznaczył, że kobieta nie jest niepełnosprawna umysłowo, ale przyjęła, że sprawca wykorzystał jej stan psychiczny. "To kobieta, która wiele w swoim życiu już wcześniej przeszła, co odcisnęło piętno na jej psychice. Ma to wpływ na to, jak postrzega świat, jak podchodzi do różnych spraw, zostało to wykorzystane" - wyjaśnił. Podejrzanemu może grozić do 12 lat więzienia. "Nie przyznał się do stawianego mu zarzutu i zaprzeczył, aby miał utrzymywać kontakty intymne z pokrzywdzoną czy stosować wobec niej przemoc" - powiedział prok. Wróblewski. Sprawę zgłosił delegat biskupa Rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Gliwicach ks. Krystian Piechaczek powiedział, że sprawę zgłosił prokuraturze jeszcze w ubiegłym roku delegat biskupa. Potwierdza to prokuratura. "Delegat biskupa gliwickiego zgłosił tę sprawę, jak tylko się dowiedział, że coś takiego wielce prawdopodobnie mogło mieć miejsce. Takie jest jego zadanie" - powiedział ks. Piechaczek. Jak dodał, informacje przekazane śledczym znalazły teraz potwierdzenie w decyzji o aresztowaniu duchownego. Niezależnie od postępowania prokuratorskiego zostały także wszczęte procedury dotyczące księdza na gruncie kościelnym. Konkretne decyzje jeszcze nie zapadły - jak wskazał ks. Piechaczek, jest na to jeszcze za wcześnie. Kuria nie ma takich uprawnień jak prokuratura do zbadania tej sprawy również od strony potencjalnie pokrzywdzonych osób; śledczy czasem występują o wgląd w akta sprawy, ale prokuratura jest wstrzemięźliwa w przekazywaniu informacji - powiedział rzecznik. "Nie mamy na obecnym etapie takiej wiedzy o całej sprawie, jakie posiada prokuratura, a wgląd w aktualny stan postępowania pozwoliłby np. też troszeczkę oszczędzić poszkodowanych, bo nie musieliby dwa razy w tej samej sprawie się wypowiadać czy wracać w taki otwarty sposób do tego, co miało miejsce" - ocenił ks. Piechaczek.