Chorzowski stadion może pomieścić 47 202. widzów. Ta ilość ma się zwiększyć do ok. 50. tysięcy. Działa wielofunkcyjna sala sportowo - konferencyjna i posiadająca certyfikat FIFA oświetlone sztuczne pełnowymiarowe boisko. W tym roku stadion będzie miał podgrzewaną murawę, przebudowane szatnie, nowy parking i drugie - trawiaste - boisko treningowe. Planuje się też budowę dachu nad widownią. Inwestycja ta ma kosztować ok. 100 mln złotych. - Mamy na to pieniądze. Oczywiście będziemy się starać o dofinansowanie, jednak w razie potrzeby poradzimy sobie sami - powiedział marszałek woj. śląskiego Janusz Moszyński. To samorząd wojewódzki jest właścicielem stadionu. - Nie bójmy się, że nie poradzimy sobie z przyjazdem na mecz 50. tysięcy kibiców. Bo latem na tym stadionie odbędą się koncerty z liczniejszą widownią (Genesis, Pearl Jam, Red Hot Chili Peppers). Za kilka tygodni okaże się, ile zespołów zagra w finałach. Jeżeli będzie ich 24 - problem się rozwiąże i gospodarzami turnieju będzie wszystkie sześć polskich miast. Jeśli finalistów pozostanie 16. - będziemy się musieli starać, by mistrzostwa nas nie ominęły - powiedział Moszyński Mamy duży spełniający kryteria FIFA stadion. Stadion, który istnieje w rzeczywistości a nie wirtualnie" - dodał. Zwrócił uwagę na niewielką odległość Chorzowa od trzech międzynarodowych lotnisk (Pyrzowice, Balice, Ostrawa), deklarował też postawienie na czas Euro pola campingowego w otaczającym stadion parku. Zdaniem wojewody śląskiego Tomasza Pietrzykowskiego "piętą achillesową" regionu jest słabe przygotowanie miast na przyjęcie kibiców pod względem turystycznym. "Entuzjazm jest duży, wykraczający poza podziały polityczne. Podstawowym problemem z jakim przyjdzie się nam zmierzyć jest głęboki niedorozwój naszych miast pod względem logistycznym i turystycznym. Chodzi o liczbę miejsc noclegowych i funkcjonowanie komunikacji publicznej. Będziemy obserwowani przez całą Europę. Nie możemy dopuścić do tego, by powiedziano, że stadion mamy co prawda ładny ale cała reszta to koszmar"- przestrzegał wojewoda podczas wspólnej konferencji prasowej z marszałkiem oraz prezydentami Chorzowa i Katowic. W lobbowanie na rzecz stadionu włączyli się śląscy posłowie PiS. "Oferta Chorzowa jest bardzo dobrze przygotowana. Już w Cardiff rozmawiałem z Michelem Platinim i szefem ukraińskiej federacji Hryhorijem Surkisem na temat rozgrywania meczów w sześciu polskich miastach. Oczywiście najprościej byłoby to osiągnąć zwiększając liczbę finalistów. Chorzów nie może teraz zostać sam, potrzebny jest wspólny głos całej aglomeracji" - stwierdził wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Kultury Fizycznej i Sportu, Jacek Falfus