- Przyjmujemy, że oberwanie się skał stropowych w wyniku eksploatacji górniczej spowodowało iskrzenie. Wtedy w tzw. zrobach ściany mógł zapalić się metan - powiedział główny inżynier bhp w kopalni Mirosław Kwiatkowski. Trudno określić powierzchnię pożaru, ponieważ nie jest widoczne jego źródło. Podczas wybierania węgla ze ściany wydobywczej powstają pustki, wypełniane przez tzw. rumosz skalny, czyli kawałki skał spadające ze stropu. Właśnie wtedy mogła pojawić się iskra, która spowodowała pożar. Odłamy skalne przykryły zaś zarzewie ognia.