Taki problem może pojawić się na przykład w Gubinie, gdzie pracy nie ma już ponad 30 procent mieszkańców. Na pomysł wyjścia z sytuacji wpadł dowódca Śląskiego Okręgu Wojskowego, generał dywizji Adam Rębacz. Odchodzący z armii mogliby tworzyć spółki pracownicze i przejmować budynki likwidowanych garnizonów takie jak stołówki, kasyna czy warsztaty mechaniczne. Dzięki pomocy Agencji Mienia Wojskowego spółki mogłyby działać na komercyjnym rynku. - Trzeba podjąć również jakąś inicjatywę legislacyjną, która pomogłaby przekształcić istniejące przepisy prawne dostosowując je do naszych potrzeb - powiedział sieci RMF FM podpułkownik Witold Rynkiewicz, rzecznik dowódcy okręgu. To rozwiązanie zapewniłoby nie tylko pracę dla odchodzących z wojska ale dałoby nowe instrumenty w walce z "cywilnym" bezrobociem. W tej chwili wojsko dostaje 3 tysiące złotych na rekonwersję każdego żołnierza odchodzącego ze służby. Suma ta ma umożliwić rozpoczęcie życia w charakterze zwykłego "cywila".