- Jeśli chodzi o miasta to takie kradzieże - jak mówi Edward Nowakowski z zabrzańskiej policji - zdarzają się praktycznie wszędzie tam gdzie jeżdżą pociągi z węglem. - W Zabrzu kursuje około 15 składów węglowych dziennie i każdy skład praktycznie jest okradany - dodaje. Złodzieje mają ułatwione zadanie, ponieważ szlaki towarowe to zwykle ustronne miejsca, z dala od centrum. Złodzieje wiedzą gdzie skład z powodu szkód górniczych musi jechać wolniej. Tam dostają się na jeden z wagonów i zwalniają blokadę hamulca. Pociąg musi się wtedy zatrzymać. Złodzieje otwierają wagony, wysypują węgiel, pociąg po uruchomieniu hamulców rusza a węgiel znika z miejsca gdzie został wysypany. Inny sposób na zatrzymanie pociągu to opuszczenie semafora a kiedy to jest niemożliwe jeden ze złodziei staje na torach. Maszynista nie chcąc go przejechać zatrzymuje pociąg a inni członkowie szajki kradną węgiel.