- Nie możemy pozwolić na to, by kodeks pracy był łamany. Związek zawodowy musi być poinformowany o próbie zwolnienia swojego pracownika - mówią przedstawiciele związkowców. Protestującym, jak i samemu zainteresowanemu, nie podoba się przede wszystkim to, w jaki sposób doszło do zwolnienia. - Decyzję o zwolnieniu dostałem 23 grudnia, na podstawie nieprawomocnego wówczas wyroku, w dodatku podczas mojego urlopu - powiedział zwolniony. Wczoraj dwóch spośród czterech protestujących opuściło na chwilę gabinet, aby porozmawiać z dziennikarzami. Kiedy chcieli wrócić, drogę zagrodzili im ochroniarze. Obserwował to reporter RMF Marcin Buczek. Posłuchaj: Dziś mają się w tej sprawie odbyć rozmowy z przedstawicielami dyrekcji kopalni i spółki węglowej, do której należy zakład. W zeszłym roku członkowie górniczego związku zorganizowali podziemny protest w kopalni "Halemba". Pracodawca uznał, że strajk był nielegalny i oddał sprawę do sądu. Szef związku przegrał w dwóch instancjach, wyrok miał się uprawomocnić 31 grudnia.