Zdaniem policjantów to jedna z największych nielegalnych drukarni, jakie w ostatnich latach odkryto w kraju. Drukarnia działała 2 lata. Asortyment drukarni był bardzo szeroki: blankiety praw jazdy, różnego rodzaju uprawnienia zawodowe, dyplomy ukończenia studiów wyższych wielu polskich uczelni, świadectwa maturalne, świadectwa ukończenia szkół. Właściciel drukarni, który oficjalnie wykonywał kalendarze i wizytówki, gwarantował wysoką jakość fałszowanych druków. Policjanci szacują, że w drukarni m.in. przygotowano kilka tysięcy fałszywych dyplomów wyższych uczelni z południa Polski. Podrabiano też np. wizy wjazdowe do Wielkiej Brytanii. Trafiały one głównie do Romów, którzy chcieli tam wyjechać. Płacili za nie po 150 zł. W Wielkiej Brytanii taki fałszywy dokument kosztuje 1000 euro.