Małe dzieci bardzo często biorą te zabawki do ust i nawet już sam kontakt przez skórę z tą zabawką, która zawiera większą ilość ftalanów, stwarza dla nich niebezpieczeństwo - mówi reporterowi RMF FM Marcinowi Buczkowi Katarzyna Kielar z inspekcji handlowej w Katowicach: Inspekcja handlowa wyrywkowo sprawdziła ponad 80 zabawek. Ponad dwadzieścia z nich stwarzało zagrożenie. Znaleziono m.in. łamiącą się deskę do prasowania oraz hulajnogę ze źle dobranymi kółkami. Niektóre zabawki miały także za dużo trujących środków chemicznych, które u dzieci mogą powodować alergię albo podrażnienie dróg oddechowych. Normy europejskie dopuszczają zaledwie 0,1 procenta ftalanów, natomiast w niektórych zabawkach inspektorzy odkryli, że jest ich tam aż 34 procent. Większość zakwestionowanych zabawek pochodziła głównie z Azji.