Zarzut wobec Eberharda P. może być zaskakujący, bo to właśnie on publicznie oskarżał Marka Kempskiego o zagarnięcie pieniędzy. Jednak już wówczas były skarbnik związku był głównym podejrzanym w procesie o malwersacje w kasie "Solidarności". Chodzi o 300 tysięcy złotych, które zniknęły z kasy. Także w tym przypadku Eberhard P. utrzymywał, że pieniądze wypłacał na polecenia Marka Kempskiego. Były skarbnik związku podejrzany jest o przywłaszczenie pieniędzy wpłaconych przez norweski związek - 76 tysięcy koron. Prokuratura, by ustalić co stało się z pieniędzmi wysłała śledczego do Norwegii, przesłuchano kilkunastu świadków i zbadano dokumentację finansową związku. Po niemal rocznym śledztwie ustalono, że zwrócona została jedynie część pieniędzy - około 50 tysięcy koron. - Pozostała kwota nie trafiła, to jest 26 tysięcy koron, czyli około 8,6 tysiąca złotych i rzeczywiście w toku śledztwa ustalono, że przestępstwa tego dopuścił się Eberhard P. - powiedział sieci RMF FM prokurator Leszek Goławski. Eberhardowi P. grozi do 5 lat więzienia. Były skarbnik związku cały czas nie przyznaje się do winy.