Uczeń leśnickiego gimnazjum rozpylił gaz w kinie podczas szkolnej wycieczki. Ośmioro dzieci zostało przewiezionych do szpitala z objawami zatrucia, kilku innym lekarze udzielili pomocy na miejscu. 16-latek był przesłuchiwany przez policję. Powiedział, że zrobił to dla żartu, a gaz kupił na bazarze. Po złożeniu zeznań został zwolniony. Nie trafił jednak do domu. Pod wieczór zaniepokojony ojciec poszedł szukać syna. Znalazł go wiszącego na sznurze pod jednym z okolicznych wiaduktów. Nie wiadomo, co popchnęło nastolatka do tak dramatycznego kroku. Za rozpylenie gazu groziła mu jedynie kara przyznania opieki kuratora. Nie wiadomo jednak, czy na jego decyzję nie wpłynęła rozmowa z którymś z nauczycieli. Wyjaśni to śledztwo.