Przedstawiciele śląskiego oddziału NFZ deklarują, że cieszy ich reakcja śląskich samorządowców. Wskazują, że przyszłoroczny plan finansowy dla woj. śląskiego, opiewający na 7,019 mld zł, jest identyczny z tegorocznym, podczas gdy wydatki wzrosną. Aby zbilansować to, co obecnie wykonują śląskie placówki, potrzeba byłoby co najmniej 400 mln zł więcej. W apelu adresowanym m.in. do premiera Donalda Tuska, minister zdrowia Ewy Kopacz i prezesa NFZ Jacka Paszkiewicza śląscy radni wyrazili "głębokie zaniepokojenie" przyjętym już przyszłorocznym planem finansowym NFZ, zakładającym - jak napisali - "spadek nakładów na lecznictwo szpitalne i stagnację w wielu innych dziedzinach". Radni uważają, że wdrożenie planu spowoduje "dramatyczne ograniczenie dostępności do usług medycznych i w konsekwencji naruszenie praw pacjentów". "Sytuacja ta naraża na zagrożenie utraty zdrowia i życia mieszkańców województwa, a także pacjentów, których schorzenia wymagają przeprowadzenia wysokospecjalistycznych procedur medycznych w jednostkach ponadregionalnych" - napisali w apelu. Sygnatariusze stanowiska wskazali też, że woj. śląskie wyróżnia się szczególnie wysokimi wskaźnikami zachorowalności i umieralności mieszkańców, a przeciętna długość życia jest jedną z najniższych w Polsce. Tymczasem dokonane w poprzednich latach zmiany algorytmu podziału środków w niesprawiedliwy sposób dzielą środki NFZ. Radni cytują artykuł konstytucji o równym dostępie do świadczeń zdrowotnych, oceniając, że "ta równość w rozumieniu NFZ polega na tym, że na jednego mieszkańca woj. mazowieckiego przypada ponad 100 zł więcej niż na mieszkańca woj. śląskiego". Apelują o przedstawienie takiego planu na 2011 r., "który umożliwi dyrektorom szpitali podpisywanie umów gwarantujących stabilność finansową i bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców". - Ten apel nas absolutnie cieszy, dlatego że jest zwerbalizowaniem na zewnątrz tego stanu, o którym my cały czas informujemy - skomentował stanowisko radnych rzecznik śląskiego oddziału NFZ Jacek Kopocz. Zaznaczył, że dyrektor tegoż oddziału jest w kontakcie z władzami regionu, już w sierpniu informując je o przyszłorocznym stanie finansów Funduszu. - Cieszymy się, że jest taka reakcja, bo rzeczywiście środki, które zostały przekazane na Śląsk na przyszły rok, są na tym samym poziomie co w roku bieżącym - wskazał Kopocz, dodając, że problem nie leży w regionie. - My, niestety, nie mamy żadnej możliwości ruchu z poziomu Katowic - zastrzegł. Rzecznik zaznaczył, że plan Funduszu został już zatwierdzony. - Należy z tego wyciągnąć dość smutny dla Śląska wniosek, że zgodnie z obowiązującym stanem prawnym i ekonomicznym tych pieniędzy więcej nie będzie - wskazał, dodając, że po raz pierwszy zdarza się sytuacja, by środków dla tego regionu nie było więcej niż w poprzednim roku. - Tyle samo pieniędzy nie oznacza, że można za nie kupić tyle samo świadczeń. To kwestia refundacji leków, przeszczepów, które zostały wprowadzone do finansowania przez Fundusz, a wcześniej były finansowane przez ministerstwo, za czym nie poszła ani jedna złotówka. Do tej samej puli pieniędzy weszły dodatkowe obciążenia - podkreślił Kopocz.