Punkt powstał tak blisko placówki, ponieważ nie ma przepisów, które by tego zabraniały. Władze Katowic wydały zgodę na otwarcie tego sklepu, ponieważ z założenia nie sprzedaje on używek, a produkty kolekcjonerskie. Rodzice i dyrekcja szkoły nie kryją oburzenia. Sami gimnazjaliści podchodzą do tego ze spokojem. - Jak ktoś będzie chciał zażyć takich używek to i tak je znajdzie. Nieważne, czy to będzie blisko, czy daleko. Sprawę ma jednak ułatwioną - komentują uczniowie. Na straży produktów kolekcjonerskich dozwolonych od lat 18 stoi sprzedawca. - Wejdą, otworzą drzwi, ale raczej wychodzą. Jeśli któryś jest bardziej zainteresowany, to dziękuję temu panu. "Smile shopowi" z kolei chcą podziękować władze Katowic. Dziś do inspekcji handlowej trafił wniosek o przeprowadzenie w nim kontroli. Słuchaj Faktów RMF.FM