Pierwszych znalezisk dokonano na jednym z podwórzy przy ul.Kaczej. Okazało się, że jest tam nieporuszona warstwa osadnicza, która narastała w tym miejscu od czasów średniowiecza. Wykopy nadzoruje archeolog i pracownik Muzeum Zagłębia w Będzinie Aleksandra Rogaczewska. Na dnie wykopu znaleziono fragmenty dzbana z taśmowym uchem, wykonanego z jasnokremowej kaolinowej glinki. - Datujemy go na XIV w. Znalazłam także części garnków z tak zwanej ceramiki siwej, zdobionej motywem linii żłobionych, które obiegają naczynie. Taka ceramika weszła na naszych terenach w użycie w połowie XIII w. Znalezione fragmenty ceramiki pochodzą jednak z XIV w. - mówi gazecie archeolog. W czasie prac natrafiono także na fragmenty zachodniej ściany świątyni na placu przy kościele pw. św. Stanisław Biskupa i Męczennika. - To bardzo ładnie zachowany fragment - wyjaśnia Rogaczewska. - Tego odkrycia mogliśmy się spodziewać, bo wiedzieliśmy, że stały obok siebie dwa kościoły. Jeden został zburzony. W latach 90. zeszłego stulecia ekipa odkrywców przeprowadzała badania w okolicy skweru, ale wtedy nic nie znaleziono. Daty powstania starego kościoła są rozbieżne. Według jednych opracowań jest to połowa XVI w, według innych będzie to raczej koniec wieku XV - mówi. To nie koniec odkryć - pisze "Dziennik Zachodni". W trakcie prac związanych z ułożeniem gazociągu natknięto się na podwaliny drewnianej chaty. - Niewiele wprawdzie z niej zostało, ale znaleźliśmy tu fragmenty naczyń ceramicznych z przełomu XII i XIII w. - mówi czeladzki archeolog i przewodnicząca Rady Miejskiej Teresa Kosmala. Fragmenty tych naczyń po dokładnym opisaniu znajdą się w Muzeum Zagłębia. - Całe miasto jest pod ochroną konserwatorską, ale do tej pory nie mieliśmy szczęścia do tego typu odkryć. Chociaż znamy przybliżone daty powstania miasta, nie wiedzieliśmy, czy natrafimy na niezakłóconą warstwę średniowieczną - dodaje Kosmala.