W wydanym we wtorek i przesłanym mediom oświadczeniu prezydent miasta Grażyna Dziedzic poinformowała, że co najmniej od 2007 roku w pionie finansowym rudzkiego magistratu dochodziło do nieprawidłowości. - Jako prezydent miasta czuję się odpowiedzialna za tę sytuację. Tym bardziej, że zawiodła osoba, która cieszyła się nie tylko moim zaufaniem, ale również poprzednich władz miasta oraz wielu pracowników urzędu - napisała w oświadczeniu Dziedzic. Jak dodała, gdyby nie jej decyzja o podziale wydziału budżetu i finansów urzędu miasta na trzy mniejsze, to być może jeszcze długo nie udałoby się dowiedzieć o nieprawidłowościach w zakresie dysponowania miejskimi pieniędzmi. - Nie sądziłam, że cel, jaki postawiłam nowym naczelnikom trzech wydziałów - lepsza kontrola nad miejskimi finansami, przyniesie tak szybko i aż takie rezultaty - zaznaczyła Dziedzic. Rzecznik rudzkiego magistratu Adam Nowak powiedział, że sprawa jest już sprawdzana przez odpowiednie komórki urzędu miasta; przygotowywany jest również wniosek do prokuratury o zbadanie nieprawidłowości. Pytany czy chodzi np. o wyprowadzenie miejskich środków wskazał, że zostanie to dopiero szczegółowo wyjaśnione. Według Nowaka, skarbniczka tego dnia przebywała na urlopie zdrowotnym. Prezydent Rudy Śląskiej w oświadczeniu poprosiła także mieszkańców miasta, by nie oceniali wszystkich miejskich urzędników przez pryzmat tej sytuacji. - Od początku pełnienia obowiązków prezydenta miasta stawiam bardzo wysokie wymagania podległym mi urzędnikom. Nie toleruję i nie będę tolerować przypadków łamania przez nich prawa i postępowania niezgodnego z zasadami etyki - zapewniła. Obiecała również, że osobiście dopilnuje, by sprawa została wyjaśniona do końca. - Deklarując swoją pomoc i współpracę w tym zakresie, wyrażam ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji, choć nie ma w tym mojej winy. (...) Obdarzona zaufaniem mieszkańców Rudy Śląskiej obiecuję, że dopilnuję, aby nigdy więcej nie doszło do podobnej sytuacji w podległym mi urzędzie - zaznaczyła prezydent Rudy Śląskiej.