Przedmioty przypominające popularny serial z lat 60. ubiegłego wieku zgromadzono na potrzeby otwartego zimą zeszłego roku w Katowicach Muzeum Hansa Klossa - słynnego agenta J-23, w którego rolę wcielił się Stanisław Mikulski. Stworzone przez prywatnego inwestora muzeum przetrwało niespełna rok. Placówkę zamknięto z powodu mniejszej od oczekiwanej frekwencji. Pojawiły się też zarzuty, że w przypadku tego komercyjnego przedsięwzięcia nieuprawnione jest używanie nazwy "muzeum". Przeciwnicy placówki krytykowali również to, że muzeum pokazuje przedmioty nawiązujące do faszyzmu. Twórcy muzeum przekonywali, że chodzi tylko o upamiętnienie ikony kultury masowej, jaką stał się filmowy J-23. Część zgromadzonych w zamkniętym muzeum przedmiotów sprzedano na aukcjach na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Teraz niektóre z nich, a także inne pamiątki, mają być prezentowane od piątkowego wieczoru w katowickim Centrum Sztuki Filmowej. Część z nich zostanie tam na stałe, inne wrócą do właścicieli. Silikonową głowę Klossa umieści wśród eksponatów sam Stanisław Mikulski. - Posiadacze tych pamiątek deklarowali, że chętnie przekażą je, jeśli znajdzie się miejsce, gdzie będą mogły być eksponowane. Dlatego postanowiliśmy zaaranżować taką wystawę w Centrum Sztuki Filmowej - wyjaśniła rzeczniczka instytucji filmowej Silesia Film, Aleksandra Szatkowska-Mejer. Inauguracji wystawy w piątkowy wieczór będzie towarzyszyć pokaz filmu o otwarciu katowickiego muzeum w lutym ubiegłego roku oraz promocja książki Dariusza Rekosza "Zamach na Muzeum Hansa Klossa". Jak mówi jej autor, książka powstała w dużej mierze jako "odpowiedź na nawracające uporczywie pytanie - dlaczego właściwie zamknięto to muzeum?". Rekosz, znany autor kryminałów, wykorzystał w książce prawdziwe wydarzenia z czasów działania katowickiego muzeum, przeplatając je z fikcyjną akcją sensacyjnej opowieści w taki sposób, by po kilku stronach lektury czytelnicy zaczęli zastanawiać się, czy "może rzeczywiście tak było?". Akcja powieści toczy się w Muzeum Hansa Klossa oraz w Krakowie i Warszawie. Droga Hansa Klossa do serc widzów rozpoczęła się, kiedy reżyser Janusz Morgenstern otrzymał od szefa Teatru Telewizji propozycję przeniesienia na mały ekran książki ukraińskiego pisarza Jurija Dold-Mychajłyka "Baron von Goldring", traktującej o radzieckim szpiegu działającym podczas II wojny światowej na tyłach armii niemieckiej. Reżyser przyjął propozycję pod warunkiem, że bohater będzie Polakiem. Pomysł zaakceptowano. Morgenstern zaproponował napisanie scenariusza Zbigniewowi Safjanowi, który z kolei zaprosił do współpracy Andrzeja Szypulskiego. W połowie 1964 r. pod pseudonimem Andrzej Zbych rozpoczęli oni pracę nad scenariuszami cyklu widowisk inspirowanych postacią von Goldringa dla emitowanego na żywo w czwartkowe wieczory Teatru Sensacji. Początkowo miało powstać jedynie sześć spektakli z Hansem Klossem w roli głównej. Gdy jednak rozeszła się wiadomość, że J-23 ma zginąć w ostatnim widowisku, widzowie zaczęli zasypywać telewizję listami pełnymi oburzenia i wyrażać niezadowolenie podczas spotkań z decydentami. Dlatego postanowiono nie uśmiercać Klossa i sfinansować produkcję kolejnych części serii. Ogromna popularność widowisk sprawiła, że w 1966 r. zamówiono napisanie scenariuszy serii kilkudziesięciominutowych filmów telewizyjnych. Niecały miesiąc po zrealizowaniu ostatniego widowiska teatralnego, w marcu 1967 r. Konic jako pierwszy z reżyserów rozpoczął pracę nad filmowym serialem telewizyjnym. Początkowo do produkcji skierowano sześć odcinków, potem jeszcze dwie serie po sześć odcinków. Ostatni klaps na planie padł 12 października 1968 roku.