"Nie było świadków tego zdarzenia. Otrzymaliśmy zgłoszenie od kogoś, kto zauważył mężczyznę w fontannie. Ofiara już nie żyła. Przeanalizowaliśmy nagrania miejskiego monitoringu" - wyjaśnił sierżant sztabowy Krzysztof Toporek z siemianowickiej policji. Prokurator zarządził sekcję zwłok, która określi precyzyjnie przyczynę śmierci 61-latka.