Rzecznik Komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej chor. Agnieszka Golias powiedziała, że rośliny uprawiane przez obcokrajowców były modyfikowane genetycznie, tak, by przyspieszyć ich wzrost i zwiększyć wydajność z każdego krzewu. Właśnie dlatego tak duża jest wartość przejętych krzewów - wyjaśniła Golias. Plantacja znajdowała się w budynku na terenie prywatnej posesji w jednej z wsi w powiecie myszkowskim. - Pomieszczenia przystosowano na potrzeby uprawy, montując tam specjalistyczne systemy napowietrzania, nagrzewania i zraszania. Energia elektryczna pobierana była z nielegalnego przyłącza - powiedziała rzeczniczka. Funkcjonariusze przejęli 1848 krzewów, których wartość czarnorynkowa wynosi ok. 3,7 mln zł i 14,5 kg suszu o szacunkowej wartości ponad 400 tys. zł. Zabezpieczone urządzenia elektryczne, wentylacyjne i ogrodnicze są warte 150 tys. zł. Plantatorzy mają 27 i 36 lat. Za uprawę konopi na dużą skalę grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Zgodnie z wskaźnikiem EUROPOLU (Europejskiego Urzędu Policji), z jednej dojrzałej rośliny można uzyskać średnio 22 gramy suszu. Według eksperta, z krzewów zlikwidowanej właśnie plantacji suszu można byłoby uzyskać niemal trzykrotnie więcej. - Wszystko z powodu genetycznej modyfikacji roślin. Mają one niemal dwukrotnie krótszy okres wegetacji, a w efekcie końcowym można uzyskać więcej suszu z większą zawartością substancji psychoaktywnych THC - wyjaśniła chor. Golias. Dlatego wartość zabezpieczonych krzewów jest znacznie wyższa niż tych, które nie są modyfikowane genetycznie. Z obserwacji Straży Granicznej wynika, że mieszkający w Polsce Wietnamczycy coraz częściej decydują się na uprawę konopi - w porównaniu do działalności gastronomicznej czy handlu tekstyliami przynosi ona dużo większy i szybszy zysk.