- Chłopiec jest w ciężkim stanie - informuje Zbigniew Bożek, powiatowy inspektor sanitarny w Gliwicach. Zajęcia w szkole podstawowej nr 12 w Gliwicach, do której chodzi 10-latek, odbywają się zgodnie z planem. Zdzisława Waniek, szefowa gliwickiego kuratorium oświaty zapewniła, że placówka wdrożyła w życie wszystkie zalecenia sanepidu i nie ma powodu do paniki. Dzieci, które miały kontakt z chorym uczniem, zostaną poddane badaniom. Jeśli będzie taka potrzeba, profilaktycznie dostaną antybiotyk. O przypadku sepsy zostali także poinformowani rodzice dzieci, które chodzą do szkoły podstawowej nr 12. - Nie ma powodu do paniki, każdego roku zdarzają się pojedyncze przypadki sepsy - uspokaja dr Wojciech Maruszewski ze szpitala miejskiego w Gliwicach. - Trzeba jednak zachować czujność. Jeśli ktoś miał kontakt z chorym i źle się czuje, powinien pójść do lekarza. W pierwszej fazie choroba nie daje charakterystycznych objawów. Później bardzo groźną oznaką schorzenia jest pojawienie się krwotocznej wysypki na skórze - dodaje dr Maruszewski. W gliwickim szpitalu od miesiąca przebywa tez 6-latek z Pyskowic, który zachorował na sepsę. Jego stan jest nadal poważny.