Wybór nowego marszałka - w ciągu kadencji - to efekt dymisji dotychczas pełniącego tę funkcję Adama Matusiewicza z PO - w następstwie chaosu, jaki w grudniu powstał w województwie po przejęciu komunikacji kolejowej przez samorządowe Koleje Śląskie. W poniedziałek, jeszcze przed wyborem Sekuły, pytania kandydatom na marszałka zadawali radni. O największy obecny problem regionu spytała szefowa klubu SLD Małgorzata Ochęduszko Ludwik. Sekuła uznał, że jest to "wizerunek województwa". - Za główny problem uważam to, że przeznaczając bardzo duże środki na promocję województwa, jednak ponieśliśmy tu porażkę. Problem z Kolejami Śląskimi, problem ze Stadionem Śląskim - powiem wręcz, bo mam tu również perspektywę warszawską - jest przedmiotem kpin z nas - powiedział Sekuła. - Rozwiązując te problemy, które nam szkodząc wizerunkowo, jesteśmy w stanie tę sytuację poprawić - dodał. Kilka dni wcześniej - jak podkreślali radni różnych ugrupowań - pytanie o największy problem regionu, a także kilka innych pytań, zadał kandydatom na marszałka jeden z regionalnych dzienników. Sekuła, jako jedyny nie odpowiedział dziennikarzom. W poniedziałek tłumaczył to szacunkiem dla radnych i wszystkich innych osób, z którymi nie chce kontaktować się przez media. - Wiem, ile kłopotów i nieporozumień pojawia się, gdy ludzie rozmawiają ze sobą poprzez media - zaznaczył Sekuła. - Deklaruję otwartość na wszelką rozmowę i współpracę - zapewnił. - Nie wyobrażam sobie wykonywania obowiązków marszałka, bez osobistego kontaktu ze wszystkimi radnymi - dodał. Za "jeden z najpilniejszych nowych projektów" nowy marszałek uznał kolejowe połączenie Katowic z portem lotniczym Katowice Airport w Pyrzowicach. "Dodałbym do tego połączenie kolejowe między Pyrzowicami i Balicami. Z punktu widzenia wieloletniej perspektywy te nowe projekty dopiero pozwolą na odblokowanie rozwoju obszaru lotniska i wokół lotniska, jak i włączenia katowickiego lotniska do sieci lotnisk ponadlokalnych" - uznał Sekuła. Podkreślił przy tym potrzebę przywiązywania wagi do transportu, jako elementu myślenia o rozwoju i przyszłości. Radna PiS Bożena Borys-Szopa mówiła, że choć docenia pracę Sekuły jako prezesa NIK, "boi się" drugiej jego twarzy znanej z sejmowej komisji hazardowej - "polityka apodyktycznego, łamiącego zasady demokracji i współżycia społecznego". Sekuła odpowiedział jej, że wie, iż wielu z radnych "obawia się twardego Mirosława Sekuły". - Ale ta twardość jest wszędzie tam, gdzie obowiązuje prawo - podkreślił. Szef klubu PiS Czesław Sobierajski cytował słowa Sekuły z jednego z wywiadów, jakoby lider koalicyjnego Ruchu Autonomii Śląska miał szkodzić interesom woj. śląskiego - zniechęcając swoją wizją regionu potencjalnych inwestorów. Radny Michał Wójcik z Solidarnej Polski spytał, czy Sekuła w tej sytuacji zamierza dalej współpracować z Jerzym Gorzelikiem, a także innymi radnymi, zwłaszcza z opozycji. Wójcik pytał też, jak jako marszałek rozwiąże problem istniejącej w spółkach samorządu wojewódzkiego "sieci" opartej o polityków PO. Sekuła zaznaczył, że gotów jest współpracować z każdym radnym Sejmiku. - To potrzebne, by sejmik mógł podejmować mądre decyzje i modyfikować działania zarządu - odparł. Podkreślił, że do tej pory sejmikowa koalicja "sprawdza się bardzo dobrze". Zaznaczył, że w swojej karierze pełnił m.in. funkcje głównego rzecznika dyscypliny finansów publicznych i inne funkcje kontrolerskie i nadzorcze. Ocenił, że to doświadczenie będzie potrafił wykorzystać "w poprawianiu funkcjonowania instytucji samorządu woj. śląskiego". Odnosząc się do problemów regionalnych placówek służby zdrowia Sekuła zastrzegł, że to problem praktycznie wszystkich samorządów i dlatego na problem należy patrzeć "w perspektywie państwa i oczekiwać rozwiązań, które dadzą lepsze narzędzia rozwiązywania problemów w województwie, ale w skali całego państwa". Sekuła zapowiedział też w poniedziałek, że po wyborze na marszałka przyjrzy się tegorocznemu budżetowi regionu. Jak przypomniał, z powodu trudnej sytuacji finansowej jego wydatki trzeba było ograniczyć o ponad 400 mln zł.