Wystawa jest próbą zaprezentowania secesyjnej sztuki użytkowej. - Potraktowałam pocztówkę tak jak była traktowana 100 lat temu: jako samodzielny utwór plastyczny. Nie jest tu materiałem nośnym informacji, tylko małym dziełem sztuki, choć wtedy to też był produkt masowy. Bardziej się jednak do niej przykładano, była traktowana bardziej jak plakat czy grafika książkowa - powiedziała komisarz wystawy Zofia Szota. Prawie 1500 zaprezentowanych kart podzielono na trzy części: karty artystyczne, okolicznościowe i krajoznawcze. W secesji estetyka przedmiotu była ważniejsza od jego wartości, stąd na wystawie można znaleźć karty, gdzie ornamentyka secesyjna dominuje nad symboliką danego wydarzenia, jak np. w karcie wielkanocnej przedstawiającej jedynie kobietę z charakterystycznym dla secesji roślinnym ornamentem. Na wystawie można obejrzeć m.in. karty projektowane przez jednego z czołowych przedstawicieli art nouveau, czeskiego malarza i grafika Alfonsa Muchę, są też nazwiska znanych młodopolskich twórców, jak Stanisław Wyspiański i Włodzimierz Tetmajer, których obrazy reprodukowano na pocztówkach. Wśród ciekawostek są karty wykonane ręcznie i podświetlane. Oglądane pod światło pokazują inny obrazek niż widoczny wcześniej, albo zyskują na atrakcyjności, bo okna pałacu lub świeczki na choince zaczynają świecić. Jest też kilka kartek satyrycznych złośliwie komentujących ówczesną modę - ogromne fryzury i dziwne kapelusze. Jedna z kart przedstawia kobietę z krzesłem na głowie. - Kartka stanowiła wtedy coś istotnego. Są pięknie technicznie wykonane, tłoczone, złocone. Dziś nie mamy tak ładnych pocztówek, mimo dużych możliwości technicznych. Ludzie ta kartą żyli, mieli świadomość, jaki kierunek w sztuce jest powszechny. Na jednej z nich jest notka od nadawcy do adresata: "Jak znajdę ładniejszą secesję, to ci poślę" - mówiła Zofia Szota. Prezentowane w Katowicach karty pochodzą z całej Europy i Stanów Zjednoczonych. Na wystawę wypożyczyli je: prywatny kolekcjoner Marek Sosenko, Biblioteka Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i Muzeum Mazowieckie w Płocku; część to zbiory własne Muzeum Historii Katowic. Jak podkreśla Zofia Szota, choć współcześnie kartki pocztowe ustępują miejsca e-mailom i sms-om, to przyczyny ich powstania były takie same. - Pocztówka pojawiła się z potrzeby szybkiego i taniego przekazu informacji. Teraz materiał jest inny, środki inne, trudno powiedzieć, co będzie za 100 lat, ale trochę żal. Kartkę możemy zawsze wziąć do ręki, przeczytać, wrócić do tego. Tych emocji nie niesie ze sobą, niestety, sms ani maile - podsumowała.