Powiatowy inspektor sanitarny w Dąbrowie Górniczej Grażyna Wieczorek powiedziała we wtorek, że badania próbek wody, żywności i kału 180 osadzonych dały wynik ujemny. - Nie znaleziono bakterii typowych dla zatruć - powiedziała kategorycznie Wieczorek. Zaznaczyła, że do przebadania została jeszcze ostatnia część próbek kału. Jak dodała, w badaniach laboratoryjnych wykluczono też obecność wirusów, które mogłyby spowodować dolegliwości, o jakich mówili osadzeni. W związku z tymi wątpliwościami dyrektor sanepidu w Dąbrowie Górniczej zwróciła się do służb medycznych więzienia w Wojkowicach o odpowiedź na szczegółowe pytania, dotyczące okoliczności uskarżania się przez więźniów na dolegliwości gastryczne. Do czasu uzyskania odpowiedzi postępowanie prowadzone przez sanepid nie zostanie formalnie zamknięte. Jak mówił przed tygodniem oficer prasowy dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Katowicach major Szymon Siedlecki, skala objawów, na które skarżyli się więźniowie była różna. U niektórych były to tylko bóle brzucha, inni mieli także biegunkę, niektórzy wymiotowali. Chorym udzielono pomocy medycznej. Choć czterech najbardziej poszkodowanych trafiło na konsultacje do szpitala w areszcie w Bytomiu, żaden nie wymagał hospitalizacji. Specjaliści sanepidu nieoficjalnie od początku dzielili się wątpliwościami, czy w więzieniu mogło dojść do zbiorowego zatrucia. Liczba uskarżających się na dolegliwości bardzo szybko spadała. Jednego dnia było to około 250 osób, następnego już tylko 50. Mimo korzystania z tej samej stołówki na dolegliwości uskarżał się tylko mniej więcej co piąty osadzony. - Niezależnie od badania prowadzonego przez sanepid, dyrektor Zakładu Karnego w Wojkowicach wszczął postępowanie wyjaśniające okoliczności tej sprawy - powiedział we wtorek mjr Siedlecki. Pytany, czy postępowanie prowadzone jest także pod kątem możliwego symulowania objawów zatrucia przez więźniów, odpowiedział, że "wszystkie aspekty są brane pod uwagę". - Nie widzę korzyści, jakie osadzeni mogliby w taki sposób osiągnąć, ale też nie chcę niczego przesądzać do czasu zakończenia postępowania - zaznaczył major. Zakład Karny w Wojkowicach to największa jednostka penitencjarna w woj. śląskim. Przebywa w niej około 1,2 tys. osadzonych. Składa się z części otwartej dla odbywających karę po raz pierwszy, półotwartej dla młodocianych, zamkniętej oraz aresztu śledczego.