Do tragicznego zdarzenia doszło 28 maja na parkingu przy autostradzie A4 w Gliwicach. Kierowca tira opuścił na moment pojazd, w którym zostawił kluczyki. Gdy wrócił na parking, nie mógł odnaleźć pojazdu z wartym 2,5 miliona złotych towarem.O ewentualnej kradzieży poinformował policję. "Kierowca był przerażony tym, że zostawił kluczyki w stacyjce. Policjanci przyjechali na miejsce, a w międzyczasie jeden z pracowników stacji benzynowej powiadomił nas o tym, że w toalecie znaleziono ciało" - przekazał "Dziennikowi Zachodniemu" nadkomisarz Marek Słomski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach. Ostatecznie okazało się, że to właśnie kierowca tira, który popełnił samobójstwo. Pojazd stał natomiast po drugiej stronie autostrady, na bliźniaczym parkingu. Jak przekazał gazecie prokurator Paweł Sikora, mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Więcej w "Dzienniku Zachodnim".