Od kilku dni trwa okupacja urzędu. Salowe nie wykluczają, że protest zamieni się z strajk głodowy. Osiągnięcie porozumienia będzie na pewno bardzo trudne, ponieważ firma która wygrała przetarg na sprzątanie szpitala stoi na twardym stanowisku. Proponuje salowym dwuletnie umowy. Te z kolei chcą umów na czas nieokreślony. Wczoraj salowe stawiły się do pracy, nie zostały jednak wpuszczone na oddziały. Jutro zapadnie decyzja o zaostrzeniu strajku. Kobiety nie wykluczają rozpoczęcia głodówki. - Dalej będziemy okupować urząd miasta, zastanawiamy się także nad tym, że najprawdopodobniej od poniedziałku będzie to strajk głodowy, to już będzie między nami uzgodnione - mówią. Teraz urząd miasta okupuje grupa przedstawicieli salowych, jutro dołączy do nich prawie 40 pań. Jak powiedziała przewodnicząca szpitalnej "Solidarności", będą domagać się one stanowczego działania ze strony prezydenta Dąbrowy Górniczej. Zdaniem salowych jest on jednym z winnych całego zamieszania, dlatego teraz musi im pomóc w uzyskaniu gwarancji zatrudnienia.