Mężczyzna nie chciał zapłacić, ponieważ jego zdaniem remontowana trasa nie spełniała standardów autostrady. Gdy go zatrzymano, pokazał swój dowód osobisty, a na miejsce przyjechała policja i załatwiono wszelkie formalności. Mimo to ochrona dalej nie chciała go wypuścić. Wreszcie, po około 2 godzinach pozwolono mu odjechać. Stalexport skierował sprawę do sądu za próbę wyłudzenia, ale sąd - pierwszy raz w historii - przyznał rację kierowcy. Teraz to on pozwał zarządcę autostrady za tamto zatrzymanie. Mężczyzna chce przeprosin i wpłaty 20 tysięcy złotych na cel społeczny.