Zgodnie z wyrokiem, będzie on mógł się ubiegać o warunkowe przedterminowe zwolnienie najwcześniej po 20 latach. Zgodnie z orzeczeniem, dopiero po 30 latach może wyjść na wolność skazany na dożywocie Zdzisław Ł., ps. Zdzicho, uważany za egzekutora gangu. Karę 25 lat więzienia sąd wymierzył byłemu szefowi mafii szczecińskiej Markowi M., ps. Oczko, za zlecenie ludziom "Krakowiaka" zabójstwa konkurenta na Wybrzeżu. Pozostałym 28 oskarżonym sąd wymierzył kary od 3,5 roku w zawieszeniu do 10 lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Wyrok w zawieszeniu dostał jedynie Andrzej K., który przyznał się do większości zarzutów i szczegółowo opisał popełniane przez siebie i dawnych kompanów przestępstwa. Zakończony proces był jedną z największych w Polsce spraw przeciwko zorganizowanej przestępczości. Oskarżeni odpowiadali za najpoważniejsze przestępstwa - m.in. cztery zabójstwa, rozboje, handel bronią i narkotykami. Sprawa toczyła się przed katowickim sądem siedem lat. Jej akta liczą 184 tomy, przed sądem przesłuchano 180 świadków, w tym czterech świadków koronnych. Akt oskarżenia opisuje 57 zarzutów, od niektórych oskarżeni zostali uniewinnieni. Sam wyrok, bez uzasadnienia, sędzia Grażyna Łukaszewicz odczytywała przez dwie godziny, w tym same zarzuty - przez godzinę. Orzeczenie jest nieprawomocne. Część obrońców zapowiadała, że zwróci się o pisemne uzasadnienie i rozważy apelację. "Krakowiak", który na początku procesu groził sądowi, środowego orzeczenia wysłuchał ze spokojem, podobnie jego kompani. Prokurator domagał się dla niego dożywocia, z zastrzeżeniem, że o zwolnienie mógłby on się starać po 50 latach. Podobnej kary oskarżyciel żądał dla "Zdzicha". W środowym wyroku sąd potwierdził, że Janusz T. założył i kierował związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym. Tylko za to przestępstwo dostał 5 lat więzienia. Karę 25 lat pozbawienia wolności sąd wymierzył mu za przyjęcie od "Oczki" zlecenia zabójstwa Białorusina Wiktora F. Do zbrodni tej doszło w 1997 r. Do F. strzelał "Zdzicho" - wynika z ustaleń prokuratury i sądu. Zdzisław Ł. został za tę zbrodnię skazany na dożywocie, "Oczko" - na 25 lat więzienia za jej zlecenie. Drugie dożywocie sąd wymierzył "Zdzichowi" za mord na właścicielu kantoru w Przemyślu w 1997 roku, zaś od dokonania w tym samym roku kolejnego morderstwa, na inkasencie krakowskiej firmy "Rovita", uniewinnił oskarżonego. Za zabójstwo - właściciela kantoru ze Stalowej Woli - odpowiadał przed sądem także "Krakowiak". Sąd uniewinnił go z tej zbrodni. Janusz T. usłyszał jednak słowo "winny" przy większości postawionych mu zarzutów, chodzi m.in. o zlecanie podwładnym przestępstw, przede wszystkim napadów rabunkowych.