"W Beskidzie Śląskim prowadzimy monitoring rysi od 10 lat. Przez ten czas zarejestrowaliśmy drapieżniki w wielu miejscach, najczęściej w rejonie Baraniej Góry i Skrzycznego. Teraz wideopułapki nagrały je w dolinie Wapienicy. Dowodzi to, że młode osobniki opuszczają macierzyńskie terytoria i zakładają własne rodziny bardziej na północ" - powiedział w rozmowie z PAP dr Mysłajek. Naukowiec poinformował, że w dolinie Wapienicy kamery zarejestrowały dwa rysie. "Tropiliśmy je już wcześniej i wiemy, że są tam na stałe" - dodał. Mysłajek podkreślił, że choć dolina Wapienicy leży w pobliżu miasta i jest miejscem chętnie odwiedzanym przez spacerowiczów, to spotkanie z rysiem raczej nie wchodzi w rachubę. "Proszę nie myśleć, że one żyją przy mieście. Dostrzegliśmy je wysoko w górach; w niedostępnych miejscach, gdzie ludzie nie chodzą" - zaznaczył. Przyrodnik dodał, że w Beskidzie Śląskim żyją co najmniej cztery dorosłe osobniki, w tym dwie rozmnażające się samice. "Wiemy o tym, bo już kilkakrotnie wideopułapki zarejestrowały kotki z młodymi" - powiedział. Rysie są ssakami drapieżnymi z rodziny kotowatych. Ich populacja w Polsce szacowana jest na ok. 300 osobników. Dorosły ryś może mierzyć od 100 do 150 cm. Wysokość w kłębie sięga 75 cm. Osobniki, z wyjątkiem samic z młodymi, prowadzą samotne życie. Rysie użytkują duże areały, które w górach sięgają 100-140 km kw. W Polsce są pod ścisłą ochroną. Stowarzyszenie dla Natury "Wilk" istnieje od 1996 r. Siedzibę ma w Twardorzeczce u stóp Skrzycznego. Zajmuje się ochroną przyrody, a szczególnie działaniami na rzecz ssaków drapieżnych - wilków, rysi, niedźwiedzi, wydr, borsuków i innych gatunków. Jego członkowie prowadzą działalność edukacyjną i badawczą.