Jak powiedziała INTERIA.PL nadkomisarz Aleksandra Nowara, rzecznik prasowy KMP w Rybniku, motolotnia wystartowała z lotniska Rybnik-Gotartowice, jakiś czas była w powietrzu, a następnie - z nieznanych dotąd przyczyn - runęła na ziemię. Ofiary to dwaj mężczyźni - pilot i pasażer maszyny, w wieku około 50 lat. Jeden jest mieszkańcem Rybnika, drugi pochodzi z miejscowości Chybie. Jak wynika z relacji świadków, do wypadku mogło dojść na skutek awarii silnika maszyny. Jak zaznaczyła jednak nadkomisarz Nowara, za wcześnie jest na to, by stwierdzić, dlaczego doszło do tragedii. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia prokurator, który przyjechał na miejsce wypadku. oprac. emi