Jak poinformowano na piątkowej konferencji prasowej, jest to program wstępnej integracji ze społecznością lokalną. Są w nim m.in. zajęcia sportowe, kursy komputerowe, spotkania i porady prawne. Bytomski ośrodek działa od roku, ma dziś blisko 200 podopiecznych - to przede wszystkim Czeczeni. Szef UdSC Rafał Rogala zaznaczył, że bytomską placówkę wybrano nieprzypadkowo. - To miasto jest doskonałym przykładem synergii wszystkich instytucji, które powinny czuć się odpowiedzialne za dobro osób, które potrzebują pomocy - powiedział Rogala. Prezydent Bytomia Piotr Koj przypomniał, że Bytom był zawsze miastem różnych kultur i religii. Mieszkali tu Polacy, Niemcy, Żydzi, Cyganie, później swoją nową małą ojczyznę znalazło tu wielu byłych mieszkańców Kresów Wschodnich. - Najważniejsza jest świadomość, że żyjemy w świecie, który się zmienia. Do naszych miast będą przyjeżdżali ludzie różnych kultur i ras - zaznaczył prezydent. Wiceprezes fundacji "Ocalenie" Malika Abdoulvakhabova, która od kilkunastu lat mieszka w Polsce powiedziała, że jej rodacy Czeczeni szukają miejsca, gdzie mają mniej problemów z dostosowaniem się, znalezieniem pracy, mieszkania. Choć dla części z nich Polska jest tylko przystankiem w podróży, niektórzy mają szansę tu zostać. - Dla Czeczenów Polska jest krajem o tyle dobrym, że Polacy są przyjaźni, potrafią współczuć w biedzie. Po drugie Polska jest bliżej do kraju -powiedziała Abdoulvakhabova. Zaznaczyła przy tym, że każdy Czeczen chciałby kiedyś wrócić do ojczyzny. Przybliżając dziennikarzom niektóre cechy czeczeńskiej kultury, Abdoulvakhabova krytykowała stereotypy Czeczena i muzułmanina, każące widzieć w tych ludziach wyłącznie bojowników, fundamentalistów, fanatyków. Są to po prostu osoby wyrwane z zupełnie innej kultury, ale tolerancyjni dla innych - mówiła. - Religia nie powinna ludzi dzielić. Jeżeli ktoś naprawdę jest wierzący, nie potrafi skrzywdzić drugiego człowieka - przekonywała. Jednym z pierwszych kroków wdrażanego programu było wydrukowanie 20 tys. ulotek na temat uchodźców. Wyjaśnia się w nich, dlaczego wielu obcokrajowców szuka w Polsce schronienia i jakie mają oczekiwania. Autorzy ulotki przypominają, że w przeszłości także wielu Polaków musiało szukać bezpieczeństwa poza ojczyzną. Pomysłodawcy akcji wyszli z założenia, że program przyniesie większe efekty, jeśli będzie podzielony na konkretne grupy beneficjentów - dzieci, kobiety, mężczyzn, samotne matki. Najmłodszych chcą aktywizować np. poprzez sport - stąd w programie lekcje judo i tenisa stołowego. Dla najmłodszych jest też skierowany konkurs rysunkowy "Ja i mój Bytom". Cudzoziemcy będą też mogli wziąć udział w spotkaniach z Polakami, wycieczkach do sąsiednich Tarnowskich Gór, a także Krakowa, skorzystać z kursów języka polskiego, które ułatwią im zdobycie pracy. W planach jest też zorganizowanie w bytomskim ośrodku rosyjskojęzycznej biblioteki z materiałami o Polsce i prawie. Chętni będą też mogli wziąć udział w zajęciach komputerowych i liczyć na pomoc Fundacji Helsińskiej i Centrum Pomocy Prawnej im. Haliny Nieć.