Fundacja im. Zofii Kossak otrzymała dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego na adaptację ruiny. Konserwator zabytków nie zgodził się, żeby zmieniać coś przy murach, dlatego wszystkie prace będą dotyczyły tego, co w środku. - Mówiąc kolokwialnie, ruiny mają zostać ruinami. Bryła zostanie zachowana, a my zagospodarujemy wnętrze pod salę teatralną na 100 osób. Powstaną także zaplecze wystawowe oraz recepcja, które będą chronione przed deszczem. Projekt zakłada zatrudnienie w przyszłości na stałe dwóch osób - powiedziała Krystyna Tomecka, prezes fundacji. Prace rozpoczną się już wkrótce i powinny zakończyć się pod koniec przyszłego roku. To kolejny etap prac w dawnej posiadłości pisarki Zofii Kossak. Jak przyznała jej wnuczka - Anna Fenby-Taylor, jeszcze trzy lata temu to miejsce spało. - Większości ludzi muzeum kojarzy się z zakurzonymi eksponatami. Postanowiliśmy je odurzyć, sprawić, żeby znowu żyło, tak jak w latach 60. poprzedniego wieku, które dobrze pamiętam - powiedziała wnuczka. Przygotowanie schroniska młodzieżowego KOSS, zorganizowanie pierwszej edycji Artystycznego Lata u Kossaków już przynosi, zdaniem Fenby-Taylor, efekty. - Dorośli czytają swoim dzieciom przygody Kaperka, góreckiego skrzata, sięgają też po "Puszkarza Orbano", na podstawie którego malowana jest panorama - dodała. Na razie jest gotowa jedna trzecia część dzieła. Profesor Roman Łaciak z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie stoi na stanowisku, żeby prac w tym roku nie kończyć. - Bo wtedy będziemy mogli tu przyjechać także za rok. Uczestniczymy w czymś wyjątkowym, nie słyszałem, żeby ktoś jeszcze w Polsce malował panoramę - podzielił się refleksjami krakowski profesor. Obok panoramy stanął wielki koń. To nie przypadek - bardzo często pojawiał się w obrazach Kossaków. STELA