Węgiel w kopalni "Wirek" jeszcze jest, ale nie wolno go już wydobywać. To tzw. filar ochronny. Jego naruszenie groziłoby stopniową katastrofą - zapadaniem się dróg, niszczeniem mostów, pękaniem budynków. Od teraz stopniowo likwidowane będą podziemne wyrobiska i cztery kopalniane szyby. Jednak nie wszystko zostanie zlikwidowane. Ma to być punkt odwadniania pobliskich kopalń "Śląsk", "Halemba", "Pokój" - mówi jeden z pracowników. Dlatego część górników nadal będzie zatrudniona w "Wirku". Pozostali mają zapewnioną pracę w innych kopalniach. Likwidacja kopalni potrwa ponad dwa lata.