Według danych przedstawionych na środowej konferencji prasowej, w Europie Zachodniej nawet ponad 90 proc. przestępców łapanych na gorącym uczynku to efekt sygnału uzyskanego przez policję od obywateli, na Śląsku ten wskaźnik wynosi zaledwie 35 proc. Organizatorzy akcji liczą, że uda im się uwrażliwić mieszkańców regionu na przypadki łamania prawa, a w konsekwencji - ograniczyć liczbę przestępstw określanych jako uciążliwe społecznie: kradzieże, włamania, kradzieże samochodów, bójki i pobicia oraz przestępstwa rozbójnicze. Policja apeluje do obywateli - Obywatele nie reagują, gdy dochodzi do przestępstw. Nie są to częste sytuacje, ale niestety mają miejsce. Brak reakcji to swoista akceptacja dla zachowań o charakterze przestępczym - powiedział naczelnik Wydziału Prewencji KWP w Katowicach Dawid Kaszuba. - Brak reakcji to nie tylko akceptacja, ale też przyzwolenie na rozwój patologii - dodał wicemarszałek woj. śląskiego Mariusz Kleszczewski, wyrażając nadzieję na skuteczność akcji. Zastępca komendanta wojewódzkiego policji w Katowicach inspektor Jarosław Szymczyk wspominał, że gdy jakiś czas temu był w delegacji w małej bawarskiej miejscowości Unterhaching, tamtejsi policjanci mówili mu, że na ich terenie 95 proc. zatrzymań sprawców na gorącym uczynku jest skutkiem nie tego, że policja jest liczna, świetnie wyposażona i zorganizowana, lecz sygnałów od obywateli. Na Śląsku ten wskaźnik wynosi zaledwie 35 proc. - mówił Szymczyk. "Zamykanie oczu" sprzyja przestępcom Aby to zmienić, w ramach kampanii pojawią się informacje w mediach, zrealizowano też dwa spoty telewizyjne. Jeden pokazuje sytuację, w której mieszkaniec natychmiast reaguje na kradzież samochodu, co prowadzi do zatrzymania złodzieja. W drugim spocie świadek nie reaguje na kradzież kabla telekomunikacyjnego, co skutkuje zerwaniem łączności internetowej i telefonicznej na osiedlu. Kampanii towarzyszy plakat, przedstawiający świadka, przyglądającego się przestępstwu zza żaluzji. - Odwracanie głowy, zamykanie oczu lub udawanie tego, że nie widzimy, nie sprzyja nam, a tym, którzy dokonują przestępstw - przekonywał Szymczyk. Dla policji ważny jest każdy sygnał Zastępca komendanta nie obawia się, że efektem kampanii będzie gwałtowny wzrost pracy dla policjantów. Jak przekonuje, dla policji każdy sygnał jest ważny. Pytany, jak pokonać obawy obywateli przed składaniem zeznań, Szymczyk zaznaczył, że policja jest zainteresowana także anonimowymi zgłoszeniami i nikt na siłę nie będzie wyciągał danych osoby zgłaszającej przestępstwo. Jak zaznaczył, trzeba jednak mieć świadomość, że w niektórych sytuacjach zeznania świadków są jedyną możliwością doprowadzenia do skazania sprawcy. - Wówczas będziemy docierać do tych osób i będziemy oczekiwali zeznań. To jest obowiązek każdego z nas, wynikający z kodeksu postępowania karnego - powiedział. Zgłaszający przestępstwa mogą liczyć na ochronę W jego ocenie, demonizuje się zagrożenia dla osób zgłaszających przestępstwa i świadków. - Nie notujemy takich przypadków, natomiast dysponujemy narzędziami, pozwalającymi na ochronę osób zagrożonych - przypomniał. Poza policją, organizatorami kampanii są: marszałek woj. śląskiego, wojewoda śląski i katowicki oddział Telewizji Polskiej. Włączyły się nią także kościoły i związki wyznaniowe oraz działające w regionie podmioty gospodarcze.