Do tej pory zatrzymano sześciu mężczyzn, zlikwidowano wytwórnię farmaceutyków - poinformował w środę rzecznik śląskiej policji podinspektor Andrzej Gąska. - To była bardzo zyskowna działalność, przebicie na cenach przy produkcji tych substancji było porównywalne z narkotykami. Anaboliki produkowane były w fatalnych warunkach sanitarnych w pomieszczeniach warsztatowych w Katowicach-Wełnowcu. Półprodukty przestępcy pozyskiwali z Chin - wyjaśnił Gąska. Właśnie ujawnienie drogi, którą gang pozyskiwał półprodukty, pozwoliło policjantom na rozpracowanie grupy. Kilka miesięcy temu śląscy celnicy poinformowali ich o regularnych przesyłkach dostarczanych drogą lotniczą z Chin na katowickie lotnisko w Pyrzowicach. Były to dwukilogramowe paczki ubezpieczone od wartości poniżej 100 dolarów. - Przejęliśmy dziewięć takich paczek adresowanych do osób z terenu Śląska, niektóre nazwiska powtarzały się. Jako deklarowaną zawartość wpisywano próbki różnych substancji chemicznych. Analizy w naszym laboratorium wykazały, że były to m.in. metanabol i pochodne testosteronu - powiedziała rzeczniczka śląskich celników, Elżbieta Gowin. Poinformowani o tym policjanci dotarli do adresatów przesyłek, których - jak się okazało - łączyła wspólna działalność. Skutkiem kilkumiesięcznego śledztwa prowadzonego przy współpracy prokuratury w Tarnowskich Górach była likwidacja - wespół z celnikami - nielegalnej wytwórni, działającej w Katowicach-Wełnowcu. Nielegalna fabryka mieściła się w wynajmowanych pomieszczeniach warsztatowych. Wyposażona była m.in. w wysokowydajny mieszalnik, piece służące do suszenia mieszanki składników oraz przemysłowe urządzenie do produkcji tabletek. Wiadomo, że jako wypełniacza do zawierających substancje aktywne tabletek gang używał mąki ziemniaczanej. W wytwórni zabezpieczono warte kilkaset tysięcy złotych urządzenia do produkcji anabolików, kilkadziesiąt kilogramów opakowań ze szkła i tworzywa sztucznego, kilka tysięcy naklejek na opakowania oraz około 2 tys. gotowych tabletek, barwniki syntetyczne i ponad 100 kg półproduktu w formie proszku. Według Gąski, o dochodowości procederu świadczy fakt, że za 2 kg pozyskiwanego w Chinach półproduktu przestępcy płacili 2 tys. dolarów, podczas gdy w Polsce jego czarnorynkowa wartość to ok. 150 tys. zł. W zależności od naklejek na opakowaniach, sprzedawane przez nich specyfiki kosztowały w detalu od 42 do 150 zł. W ramach śledztwa policja zatrzymała sześciu mężczyzn w wieku od 22 do 31 lat - mieszkańców Katowic, Bytomia, Piekar Śląskich i Krakowa. Jednym z członków grupy okazał się właściciel bytomskiej wytwórni substancji do uzdatniania wody. Pięciu podejrzanych zostało już aresztowanych, jednego objęto poręczeniem majątkowym. Policjanci i prokuratorzy pracują nad ustaleniem miejsc detalicznej sprzedaży anabolików oraz ich nabywców. Wiadomo, że gang wyprodukował i sprzedał sterydy o czarnorynkowej wartości co najmniej 1 mln zł. Za nielegalną produkcję i handel farmaceutykami jego członkom grozi do 8 lat więzienia.