Gdyby sprawę trzeba było rozstrzygać dzisiaj, dawni Ślązacy ze zwrotem pozostawionego w Polsce majątku nie mieliby najmniejszych problemów - formalnie nadal jest to własność tych, którzy wyjechali. - W księgach wieczystych jako właściciel tych nieruchomości widnieje osoba, która wyjechała, a nie Skarb Państwa - mówią urzędnicy. A stało się tak, bo gdy ówcześni Ślązacy wyjeżdżali z kraju, nie zadbano o uporządkowanie spraw formalnych. Domy i ziemia stawały się własnością Skarbu Państwa, ale nikt nie dbał już o zrobienie wpisów w księgi wieczyste. Dlatego teraz urzędnicy m.in. w Mysłowicach, Gliwicach, Rybniku czy Bielsku-Białej muszą takie księgi zakładać albo sporządzać szybko wnioski o zasiedzenie. I mogą mieć z tym kłopoty, bo wielu dokumentów brak; trzeba przeglądać archiwa, a pieniędzy z budżetu państwa jest niewiele. Ta praca wymaga czasu, więc jak na razie większość przesłanych z Niemiec wniosków zostaje bez odpowiedzi