- Mężczyzna, mieszkaniec woj. śląskiego, który wracał z RPA przez Niemcy, nie deklarował do odprawy żadnego towaru. Celnicy sprawdzili jego walizkę, bo podczas jej rutynowego prześwietlenia, zauważyli nietypowe kształty - powiedziała rzeczniczka katowickiej Izby Celnej, Elżbieta Gowin. W wypełnionym słodyczami pudełku po butach znaleźli owinięty folią aluminiową podzielony na dwie części róg nosorożca. Wiadomo, że zwierzę upolowano niedawno, róg nie był jeszcze zasuszony. Mężczyzna tłumaczył celnikom, że zakupu rogu dokonał legalnie, nie potrafił jednak tego udokumentować, nie miał też stosownych pozwoleń na jego przewóz. Zgodnie z przepisami Konwencji Waszyngtońskiej CITES, przewóz przez granicę żywych lub martwych zwierząt, ich części oraz przedmiotów z nich wykonanych wymaga zezwoleń, wydawanych przez kraje wywozu i przywozu. Podstawą do ich uzyskania jest legalne pozyskanie okazu z jego środowiska naturalnego oraz wiarygodne uzasadnienie potrzeby. Przemytnik nie powiedział celnikom, w jakim celu przewoził róg nosorożca. Ci domyślają się jednak, że miał on zostać sproszkowany i sprzedany w tej formie jako lek lub afrodyzjak. Wskazuje na to m.in. fakt przecięcia rogu w połowie, co zmniejszałoby jego wartość jako trofeum myśliwskiego Rogom nosorożca w wielu częściach świata przypisywane są cudowne właściwości. W wielu krajach azjatyckich preparaty z niego uważane są za skuteczne leki na wiele schorzeń - m.in. epilepsji, gorączki, udarów, a nawet AIDS. W krajach arabskich - ze względu na rzekomo magiczną moc rogów - przez wiele stuleci wyrabiano z nich elementy rękojeści broni. Zapotrzebowanie na rogi doprowadziło do znacznego przetrzebienia populacji nosorożców. Spośród sześciu gatunków tego zwierzęcia, największy z nich, nosorożec biały - nazywany również afrykańskim - został wpisany do I załącznika do konwencji CITES, który obejmuje wszystkie gatunki fauny i flory zagrożone wyginięciem, mogące być przedmiotem handlu. Celnicy z katowickiego lotniska w Pyrzowicach konfiskowali już przewożone w bagażach m.in. spreparowane okazy chronionych węży, skorpionów, jastrzębia, wydry i warana, a także łeb aligatora, czaszkę bizona leśnego czy tropikalne motyle. Tylko w tym roku przejęli już kilkanaście traktowanych jako pamiątki, a również chronionych koralowców. By zmniejszyć liczbę osób nieświadomie łamiących prawo i uświadomić im, że takie pamiątki oznaczają straty w przyrodzie, w terminalu katowickiego lotniska śląscy celnicy umieścili gablotkę informacyjną, w której - prócz przejętych spreparowanych zwierząt - znajdują się m.in. torebki ze skóry krokodyla, buty i paski z węża i figurki z kości słoniowej.