Kobieta miała domagać się od nich, żeby skończyli imprezę i wyszli z domu. Wtedy syn najpierw zaczął krzyczeć na kobietę a potem, kiedy położyła się spać zaczął ją bić. "Moja matka chyba nie żyje" - miał powiedzieć znajomemu. Kolega od razu zadzwonił na policję. Agresywny syn niedawno wyszedł z więzienia. W ciągu kilku ostatnich lat dwa razy odsiadywał wyrok. Ma bogatą kartotekę. Atakował policjanta, groził innym, ma też na koncie włamania i kradzieże - wylicza Agnieszka Żyłka z zabrzańskiej policji. Mężczyzna prawdopodobnie usłyszy zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Grozi za to do 10 lat więzienia.