Poważnie ranną dziewczynkę i zwłoki jej 35-letniej matki odkryła w środę wieczorem kuzynka, która przyszła odwiedzić rodzinę. Ojciec dziecka, prawdopodobnie pod wpływem alkoholu, spał w tym czasie na piętrze domu. Stan dziecka lekarze określają jako ciężki, ma kilka ran kłutych, zadanych kuchennym nożem. Ze względu na drastyczny charakter sprawy policjanci nie ujawniają bliższych okoliczności tragedii. Prowadzone postępowanie ma m.in. wskazać motywy, które doprowadziły do śmierci matki i ciężkiego ranienia dziewczynki. Na razie - co przyznają śledczy - pozostaje to zagadką. - Z dotychczasowych ustaleń wynika, że to była spokojna rodzina, świadkowie nie pamiętają żadnych kłótni czy awantur. Matka dziewczynki nie leczyła się również psychiatrycznie. Na razie nie wiemy, dlaczego doszło do tej tragedii - powiedział prok. Tomasz Ozimek z częstochowskiej prokuratury.