Wywożony z kopalni kamień stawał się kruszywem wykorzystywanym do budowy dróg. Węglowi złodzieje dotąd dosypywali miału do wywożonego węgla, żeby zwiększyć wagę, zmieniali jego klasę, fałszując dokumenty, albo kradli go wprost z wagonów. Teraz zajęli się także wydobywanym razem z węglem kamieniem. Kompania Węglowa podpisała umowę z firmą, która wywoziła kopalniany odpad. Zgodnie z umową, miał on trafiać na składowisko, ale zaraz za kopalnianą bramą ciężarówki zmieniały kurs i wiozły go do firmy produkującej właśnie drogowe kruszywo. 10 osób dawało łapówki, brało je i fałszowało dokumenty, zgodnie, z którymi odpad leżał od dawna na składowisku. Kopalnie same mogą zarabiać, sprzedając swoje odpady; na przykład najpierw oddzielając węgiel od kamienia w zakładach przeróbczych, a następnie sprzedając go właśnie jako budowlane kruszywo. Ale nie każdy kamień się do tego nadaje. Wszystko zależy od jego składu chemicznego. Jeśli odpad może być niebezpieczny, a tak było właśnie w tym przypadku, musi trafić na odpowiednio do tego celu przygotowane składowisko. Prowadzone w tej sprawie śledztwo ma wykazać, czy i na jaką ewentualnie budowę drogi trafiło nielegalne kruszywo.