Pan Alfons to rodowity chorzowianin, jego żona Adelajda urodziła się w Katowicach. Poznali się przed wojną przez znajomych w świetlicy szkoły podstawowej nr 32 w Chorzowie. Alfons Hatko w 1935 roku rozpoczął pracę w Hucie Batory. W 1942 roku został powołany do wojska niemieckiego, trafił do Francji na przeszkolenie, a następnie na Ukrainę i do Rosji. Po otrzymaniu 2 tygodniowego urlopu wrócił na Śląsk i w listopadzie 1942 roku ożenił się z Adelajdą Tomanek. - Stało się i tak już jesteśmy 70 lat razem - mówi jubilat. Na pytanie, jaka jest recepta na długi, szczęśliwy związek odpowiada krótko: Trzeba mieć wyrozumienie jeden do drugiego i potrafić kochać i przebaczać. Jednocześnie pan Alfons stwierdził, że nie zazdrości dziś młodym ludziom, którzy mają zupełnie inne życie. - Ja jeszcze przed wojną boso do szkoły latałem, wtedy nas cieszyło to, że mamy jedno ubranie, w którym można chodzić. Teraz jest duża chęć szybkiego bogacenia się - zaznaczył. W środę w Urzędzie Stanu Cywilnego w Chorzowie odbyła się uroczystość z udziałem jubilatów. Para seniorów, oprócz gratulacji prezydenta Chorzowa, odebrała również jubileuszową nagrodę za długoletnie pożycie małżeńskie.